piątek, 14 lipca 2017

Od Shibido do Myiuki

Biegałem a raczej skakałem sobie na prawo i lewo po ulicy i chodniku, co prawda po prostu lubiłem się bawić. Nudno było no nie zaprzeczę, przygody wkrótce znalazły się same. Znalazłem co ciekawego na chodniku po dziwnym pisku ze strony żeńskiej postaci. Kociaki mnie oblazły jak zawsze kochałem je miziać po bródce zwłaszcza nie zrozumiałem nawet co dziewczę ogłasza.
-Uspokój się dziewczyno, ma dobra rada. Nie zniszczę ci niczego, bądź tego pewna. -ma mina obolała, gdy słysząc jej pisk wisiał nade mną znak "?" oddałem rzecz która należała do niej a kota przeniosłem z barku na ramie.
-Masz piękne koty, uwielbiam je. Są Czułe i cwane a źle o nich nie powiem. - uśmiechnąłem się szczerze, czułość okazałem. By więcej na mnie źle nie spojrzała. Głupio było się nie przedstawić. Aż chciałbym ją przytulić.
-Naprawdę super rysujesz. Nauczysz mnie? - spytałem z uśmiechem nadziei.
-Zastanowię się - rzekła zamyślona gdy wzięła w ręce swój rysownik. Zmierzyłem dokładnie ją wzrokiem... była niska i bardzo szczupła a najbardziej wzrok przykuły jej oczy. Jakbym dostał ataku serca na jej widok, przemiły dreszcz obleciał ciało.
-Wybacz mi, uwierz iż nie chciałem. A zwę się Shibido, chociaż jeżeli chcesz możesz na mnie wołać Kociak. - oznajmiłem głaszcząc jednego kocurka po klatce piersiowej.
-Miyuki.. - oznajmiła po chwili.
-A słuchaj i tak przy okazji, ten kociak skarży się na ból ostatniego zęba po prawej stronie. - rzekłem przyjaźnie oddając jej kociaka.
-A wracając do rozmowy, masz bardzo piękne Imię. Masz ochotę się gdzieś jeszcze spotkać? Widziałem bar niedaleko. - zachęciłem do dalszej konwersacji. Pierwszy raz tak odważnie zacząłem rozmowę przy pięknej dziewczynie, najgorsze jest to że nie wiem czy już nie zajęta a nie chce się odwrócić i na dzień dobry zaliczyć lepe. Powolutku i spokojnie, poznać jej dusze oraz serce.


Miyuki?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz