Po dokładnym przebadaniu łazienki melona znalazłem czarny, koronkowy stanik Intimissimi wraz z resztą "ubrań" leżących na ziemi. Widocznie ktoś tu nie zainwestował w sprzątaczkę do składania ciuchów. Plebs. Rozglądając się jednak nie natrafiłem swym wzrokiem na dolną część bielizny. Czyżby nas Pastel Gothic melonowy lodzik nie zainwestował w majtki? Figi? Stringi? Majtasy babuni? COKOLWIEK!? No cóż nawet najgorszym wrzodom na dupie się zdarza. Opuściłem tą klitkę zwaną łazienką i udałem się w stronę zachodzącego słońca.
— Mogę wiedzieć, czego jeszcze ode mnie chcesz? Zobaczyłeś pająka i chcesz, abym go zabiła? - Spojrzałem na nią skrzywionym wzrokiem. - Widocznie twoje dwie mamusie nie przekazały ci zdolności telepatycznych, bo w myślach mi niestety nie czytasz słonko.
Epilepsja zignorowała mój komentarz i zwróciła moją uwagę na JEJ zdaniem bardzo ważny aktualnie problem.
- Będziesz tu tak stał i gapił jak się przebieram Henno? Nie boisz się, że aż tak się spocisz, że cały ten twój "luksusowy"makijaż zaraz stopnieje?
Bezmózga wydra! Myśli, że ja nigdy gołego kasztana nie widział. W lesie byłem, niejedno widziałem. Udałem się więc z powrotem na korytarz i zatrzasnąłem za sobą drzwi. Po 3 godzinach czekania i wpatrywania się w jeden punkt na ścianie drzwi do pokoju melona nareszcie się otworzyły. Naszła mnie ochota na zrobienie tabliczki z napisem "Dziki zwierz, nie karmić" i zawieszenie jej melonowi na szyi. Jednak jej aura mordu zatrzymała mnie przed tą decyzją i prawdopodobnie ocaliła mi życie. Elipsa zaczęła kierować się w stronę wyjścia, nie chcąc wyglądać na męską ciumcię zrównałem więc z nią krok, zatrzymała mnie jednak szerokość drzwi, które nie były przygotowane by gościć mnie oraz cały mój fabulousness. Nos trochę zabolał ale jestem męskim mężczyzną, więc na pewno nie będę płakał. Zero łez ewrybadi. Zero łez. Słońce zaczynało powoli zachodzić co znaczyło, że znajdowałem się w tym dziwnym świecie aż cały dzień. W tym moim rozmyślaniu nad niedaleką przyszłością nie zauważyłem, że wpadliśmy na innych ludzi. NIE MELONY! WIDZĘ BUZIĘ W TYM TĘCZU! CHWAŁA TOBIE PANIE!
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Dołączy ktoś w końcu, czy po prostu mam zwidy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz