Luis od dziecka wychowywany był jak książę. Wiedział jak
rozróżnić oryginał od podróby, miał pojęcie ile litrów wody było potrzebnych by
całkowicie zapełnić mini aquapark dobudowany do jego letniej willi na Bora
Bora. Znał podstawowe zasady Savoir vivre oraz był święcie przekonany, że
przyjdzie dzień, w którym jakiś plebs postanowi go porwać dla okupu. Ale nic
nie ostrzegło go przed tym, że stanie się to dosłownie w mgnieniu oka.
Wystarczyło, by światło flesh'a oślepiło go na ułamek sekundy i Luis nie był już
otoczony przez palmy, piasek i tancerki Hula. Zamiast tego znajdował się w
małym ciasnym pokoju, w którym wszystko wręcz krzyczało "IKEA!". Zero
włoskiego marmuru, zero mahoniu, a co najgorsze nie było olbrzymiego lustra
zajmującego całą ścianę! Luis nie myśląc za wiele (nie żeby kiedykolwiek to
robił) wybiegł w trybie natychmiastowym z pokoju nawet nie zwracając uwagi na
to, że drzwi były otwarte i nikt go tu nie więził. Wciąż miał na sobie zdobione
białymi diamentami aviatory z 18-karatowego żółtego złota ze szkłami
powleczonymi 24-karatowym złotem (Linda Farrow 32 000$) oraz błękitne
kąpielówki marki Pepe Jeans. Pierwszą rzeczą, którą Lui ujrzał bo wydostaniu
się z budynku była... WIEŚ! Wtedy chłopak uświadomił sobie, że jakimś cudem
zakrztusił się koktajlem i umarł, a miejsce w którym aktualnie się znajdował
było piekłem. W swojej rozpaczy położył się na ziemi i zaczął okładać trawę
pięściami gdy nagle przypomniał sobie, że w kieszeni ma swój iPhone 5s
Alchemist London edition. Ku jego wielkiemu rozczarowaniu padła mu bateria, a
ekran pomimo komendy głosowej pozostawał czarny. Luis nie wytrzymał psychicznie
i wrzasnął na cały głos.
- Mój tatuś się o tym dowie!!! - W tej chwili ktoś podszedł do niego i Lui usłyszał odpowiedź.
- No siema...
- Mój tatuś się o tym dowie!!! - W tej chwili ktoś podszedł do niego i Lui usłyszał odpowiedź.
- No siema...
Ktokolwiek?
(Przypominam o zgłaszaniu się w komentarzach! ~WUA)
Ellipse odpowie na opowiadanie ;>
OdpowiedzUsuńRinea jest zadowolona c:
Usuń