Usłyszałam kroki dochodzące za bloku. Gdy się odwróciłam
ujrzałam małe kociaki pędzące w moim kierunku. Jak ja kocham wszystko co jest
milusie! Od razu wzięłam je na kolana i zaczęłam miziać. Ich futerko było takie
puszyste że nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu. W tym samym momencie
usłyszałam szelest i się odwróciłam. Za mną stał kolejny uroczy kociak, który
nieźle oblukał mnie od góry do dołu.
- Widzę, że znalazłaś moje koty - Powiedział z uśmiechem,
patrząc co reszta puszystych kuleczek robi. A może to jest raj? - Znowu
nasunęła mi się ta myśl. Aż mnie korciło żeby zobaczyć czy rzeczywiście nie ma
sześciopaka pod tą bluzeczką.
-Właśnie znalazłam kolejnego. - Powiedziałam przyglądając mu
się z lekkim uśmieszkiem.
Chłopak lekko zadziwiony moją odpowiedzią, uśmiechnął się
delikatnie i usiadł nieśmiało obok na ławce. Z bliska było jeszcze bardziej
widać zarys jego umięśnionej sylwetki. Po chwili chłopak spojrzał na mnie
niepewnym wzrokiem. Przez ułamek sekundy wyglądał jak by chciał coś powiedzieć,
ale się wycofał.
-Czy wiesz może co to za miejsce? - Spytałam niepewnie
- Za dużo nie wiem, ale opowiem ci to co zdołałem się
dowiedzieć.
Przez najbliższe parę minut słuchałam z zaciekawieniem
informacji o tym miejscu. Często podróżowałam i lubiłam zwiedzać nowe miejsca,
ale czegoś takiego jeszcze nie było. Podsumowując wszystko, doszłam do wniosku,
że to może być fajna przygoda. Po chwili jedna z puszystych kuleczek zaczęła
się do mnie łasić. Od razu chwyciłam tego malucha i zaczęłam tulić, myśląc - O
boże jaki puszysty! Wtedy przypomniały mi się chwile w moim domu. W tym
momencie poczułam że jestem naprawdę szczęśliwa. Chłopak zerknął obojętnym
wzrokiem po czym podał mi rękę
- Jestem Kou -
Zaskoczona tym, również odpowiedziałam swoim imieniem.
- Czy zwiedziłaś już okolicę? - Spytał.
-Jeszcze nie, dopiero zastanawiałam się gdzie ja u licha
jestem – odparłam. Chłopak wstał i rzucił zza pleców:
- Jak chcesz to mogę cię oprowadzić – Podniosłam się
niepewnie i ruszyłam za nim
-Gdzie idziemy ? -Zapytałam zaciekawiona
-Zobaczysz...
< Kou , powodzenia! >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz