Nie będzie mi nadęta wydra rozkazów wydawać! Zgaduję, że
przy porodzie wyszła lewą stroną i dlatego przez całe życie taka naburmuszona
chodzi. Znaczy, Ja rozumiem, że nie każdy ma szczęście co do charakteru, z
którym się rodzi ale to nie znaczy, że można być AŻ TAK nietolerancyjnym wobec
pięknych i bogatych ludzi jak Mua. A ta Epilepsja, czy jak jej tam zachowuje
się jakby ktoś jej wsadził jeża w tyłek, sacrebleu! No i jeszcze mi pająkami
grozi!
- Skoro i tak nie masz zamiaru mi pomagać, to proszę bardzo
idź sobie. - powiedziałem. - Poszukam jakiegoś normalnego człowieka, który nie
będzie oceniał ludzi po brwiach!
- No to na razie Henno, tylko nie wracaj z płaczem.
Elipsa odwróciła się na pięcie i wyszła z pokoju. Skoro
zostałem tu sam jak palec to postanowiłem rozejrzeć się po tym cuchnącym
książkami miejscu, w dłoni wciąż miałem to coś zatytułowane "Poradnik
Świętych Wszystkich". Słyszałem oczywiście o historii Joanny d'Arc, była
damskim generałem i pomimo, że z jej rąk zginęły setki i tak została świętą. Co
to się działo w tym średniowieczu... Korzystając z chwili otworzyłem czytadło i
ujrzałem LITERKI. Automatycznie jak z karabinu maszynowego moje dłonie
wypuściły PyŚóW, która następnie spadła na podłogę. Prawie udało mi się ją
podnieść ale ten dupek wiatr, który wleciał przez zamknięte okno, podłożył mi
powietrze przez co się przewróciłem. Mało tego, ta podłoga była BRUDNA, nie
trawo brudna bo brud z trawy mrówki zjedzą ale kurzo BRUDNA. Co znaczyło dla
mnie tylko jedno. Czas na aromatyczną kąpiel z płatkami róż przy świecach i
olejek arganowy. Gdzie ja tu tylko znajdę odpowiednio dużą wannę... Nie
namyślając się dłużej wyruszyłem na poszukiwania. Po prawidłowym zejściu ze
schodów znalazłem się w korytarzu, który wyglądał podobnie jak ten z którego na
samym początku wybiegłem. Niegrzecznym by było tak stać i nic nie robić, więc
zacząłem pukać do drzwi zaczynając od numeru 1. Straciłem nadzieję gdy
doszedłem do pokoju numer 2 a jeszcze nikogo nie zastałem. Już miałem się
poddać gdy ktoś otworzył drzwi pokoju nr 13, a była to Emulsja i jej melony.
Pod ręcznikiem. Z mokrymi włosami. Wspominałem już, że muszę się wykąpać?
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Sorry Ell ale nie mógłbym cię tak szybko zostawić samej. Pls
don't kill me.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz