poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Od Sinary do Grace

Łaziłam sobie, jednak gdy zaczął padać deszcz, założyłam kaptur mojej puchatej bluzy i ruszyłam, nucąc jakąś piosenkę, jedną z biliona innych.
- Callin' all the Monster, Callin' all the Monster, Callin' all the, callin' all the, Callin' all the Monster.. Oh yea aye, oh yea, aye oh yea aye.. Heart thumps and you jump, Comin' down with goosebumps! You dared to go there, I'ma I'ma get you So scared!... - śpiewałam dalej, tańcząc jeden ze swoich układów. Nudziłam się jak nigdy dotąd, choć tyle, że mam swoją jedyną i niepowtarzalną miłość. Mowa tu o słuchawkach. Tylko gdyby tak jeszcze się rozpogodziło.

Zauważyłam jakąś dziewczynę, która siedziała na ławce. Nachyliłam się i zabrałam jej książkę, czytając tytuł. Zajrzałam do środka, jednak to, co ja widziałam, nieco mnie rozbawiło. Zamiast liter widziałam nuty, tańczyły, bujały się, gdy czytało się je, mieniły się kolorami... Może to dlatego, że całe otoczenie tak widzę. Nieco to niecodzienne...
- Oddaj mi moją książkę - powiedziała.
- Poproś ładnie, to może się zastanowię - rzekłam. Oparłam się o pień drzewa i przeglądałam książkę. Chciałam powkurzać dziewczynę, a ona tak łatwo dawała się wrobić. Aż chce się zaśmiać. Spojrzałam na nią, gdy wstała i podeszła do mnie.

Grace?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz