poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Od Nicolasa do Moony

Nicolas podniósł się i jakoś dowlókł do drzwi. Otworzył je i zobaczył dziewczynę o sympatycznie wyglądającej twarzy.
- W czym mogę pomóc? - zapytał nieco zdezorientowany. Jak mógł komuś pomóc, kiedy sam potrzebował pomocy?
- Chciałabym po prostu porozmawiać - odpowiedziała.
- Dobrze. Wejdź - zrobił jej przejście, a gdy już znalazła się w środku, zamknął drzwi - Czuj się jak u siebie, o ile mogę tak powiedzieć...
Dziewczyna była chyba równie zdezorientowana, jak on. Wodziła oczami po pomieszczeniu, nie za bardzo wiedząc, co powiedzieć.
- Może ja zacznę - zaśmiał się nerwowo - Jestem Nicolas.
- Moony - wyciągnęła rękę w jego stronę, a on uścisnął jej dłoń.
Przez chwilę panowała dość niezręczna cisza. Stali i albo gapili się na siebie, albo wbijali wzrok w ziemię. Nicolas wziął głęboki wdech, gdy dziewczyna otworzyła usta.
- Chciałabym... Chciałabym wiedzieć... Chciałabym wiedzieć, gdzie tutaj są łazienki.
Nicolas zaśmiał się cicho i podszedł do drzwi znajdujących się wewnątrz pomieszczenia.
- Widzisz te magiczne drzwi? - zapytał, a ona pokiwała głową. Nicolas pchnął je, otwierając tym samym drogę do łazienki - Magia.
Moony przez chwilę patrzyła na niego, jak na wariata, ale chwilę później uśmiechnęła się delikatnie i wydała z siebie odgłos, który miał być pewnie czymś w rodzaju śmiechu.
- Taa... Tyle udało mi się osiągnąć przez te kilka godzin tutaj...
- Godzin? - zapytała zaskoczona - Ty też dopiero co się tutaj zjawiłeś?
- Tak. I miałem już dwa załamania nerwowe, albo trzy. Ale przynajmniej znalazłem swojego kota - wzruszył ramionami - Powinien być gdzieś pod łóżkiem, lepiej go nie budzić.
Moony wydawała się już mniej zdezorientowana i niespokojna, tak samo jak Nicolas. Ulżyło mu, gdy dowiedział się, że nie jest z tym wszystkim sam.
- Z tego co wiem, to bardzo ci zależało - kiwnął głową w stronę łazienki.
- Tak, tak! - powiedziała, po czym wystrzeliła w stronę łazienki.
Chłopak uśmiechnął się pod nosem i obejrzał za nią. Była całkiem sympatyczna, do tego nawet miła, chociaż miał wrażenie, że nie wysila się specjalnie na bycie uprzejmą. Nicolas usiadł na łóżku i czekał na nią. Chciał z nią jeszcze porozmawiać. Kto wie, może mają podobną wizję tragicznego końca świata, dążącego ku samozagładzie?

<Moony?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz