piątek, 27 kwietnia 2018

Od Matta do Sinary

Obudziłem się wypoczęty. Mimo że jest dopiero 6, to jestem pełen energii i mega głodny. Chyba wczoraj zapomniałem zjeść kolację. Wstałem z łóżka i podszedłem do szafy.
Założyłem co było pierwsze pod ręką i ruszyłem w stronę stołówki. O dziwo nigdzie nie było czerwonowłosej. Pewnie zaczytała się w jakiejś wczorajszej lekturze i teraz odsypia.
Niech śpi. Wychodząc z domku, zacząłem się zastanawiać czy nie zbudzić Emmy na śniadanie, ale po chwili uświadomiłem sobie, że nie mam zamiaru tłumaczyć się ludziom czemu mam limo pod okiem.
Serio, ludzie nie biorą na poważnie tego, gdy mówię im, że zrobiła mi je młodsza siostra. I to w dodatku jak próbowałem ją obudzić. Wchodząc do stołówki już czułem zapach świeżego pieczywa.
Jedzenie w bufecie wyglądało bajecznie. Skusiłem się na jajecznicę z boczusiem i kawę. Myślałem jak tu spędzić dzisiejszy dzień. W sumie nie byłem jeszcze na siłce, to całkiem niezły pomysł.
Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Chwilę odczekałem po posiłku i tam się udałem. Przyznam, że sala jest duża. Sporo różnorodnego sprzętu. Nawet nie chcę myśleć jakim cudem to tu się znalazło.
Na pierwszy ogień wybrałem bieżnię w rogu sali. Wyglądała zachęcająco, niczym jak by szeptała "Chodź do mnie” Dałem jej się skusić, jednak po godzinie biegu przerzuciłem się na podnoszenie ciężarów.
Nie wiem ile tam byłem, ale poczułem jak ktoś w pewnym momencie siada mi na udach. Była to Remi. Dziewczyna położyła dłoń na moim torsie, powolutku zjeżdżając w dół. Odstawiłem sztangę i podniosłem się do siadu.
- Czyżby śpiąca królewna się obudziła? - spytałem sarkastycznie, łapiąc dziewczynę w pasie.
- Miałam ciekawą noc
- A cóż to porabiałaś?
Czerwonowłosa uśmiechnęła się tajemniczo, przysuwając swoje usta do moich. Nie protestowałem. Próbowałem wstać, jednak dziewczyna mi to uniemożliwiała. Dlatego podniosłem i ją.
Była zaczepiona nogami wokół mojego pasa. Po treningu byłem cały spocony, więc jedynie o czym marzyłem to o orzeźwiającym prysznicu.
- Musimy się znów rozstać.
- Czemu? - zapytała dziewczyna.
W odpowiedzi podniosłem lekko kąciki ust, po czym odstawiłem ją na ziemię.
- Kto wie, może się jeszcze spotkamy - wyszeptałem jej do ucha. Odwróciłem się i wychodząc z sali posłałem jej szarmancki uśmiech.

<Sinara?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz