- Nie znam twojego imienia. Ja jestem Grace.
Zobaczyłam, jak w oczach dziewczyny pojawiają się psotne iskierki.
- Sinara.
Teraz znając już jej imię, przeszłam od razu do rzeczy.
- Oddaj mi moje papierosy, proszę.
Sinara uśmiechnęła się, po czym sarkastycznym gestem otworzyła szeroko drzwi i zaprosiła mnie szarmancko do środka.
- Zaraz ich poszukam.
Niepewnie weszłam, rozglądając się wokół. Pokój wyglądał inaczej niż mój, był też zdecydowanie mniej uprzątnięty. Stanęłam na środku i czekałam aż Sinara ruszy po moją własność. Ona jednak zamknęła kopnięciem drzwi i usiadła na łóżku. Unosząc brew spojrzałam się na nią z wyczekiwaniem, na co dziewczyna odwzajemniła mi się aroganckim spojrzeniem.
- No co.
- Papierosy, Sinara. Daj mi moje papierosy.
- Złotko, mówiłam, że poszukam ich za chwilę. Usiądź gdzieś sobie, nie chce teraz mi się wstawać – mówiąc to przechyliła się przez krawędź łóżka i wyjęła spod niego jakieś dwie butelki. Niezbyt zaskoczona zauważyłam, że jest to alkohol. Wykrzywiłam wargi. Sinara wyciągnęła w moim kierunku jedną butelkę i psotnie spoglądała na mnie. Pokręciłam głową zniechęcona.
- Nie piję.
Czerwonowłosa parsknęła, niedowierzając.
- Proszę cię, każdy pije. Bierz tą cholerną butelkę, księżniczko.
- Jak widać, jednak nie każdy. Zabieraj to ode mnie – warknęłam – Jestem tu tylko po papierosy.
Dziewczyna przewróciła oczami i sprawnie otworzyła jedną z butelek. Patrząc się na mnie kątem oka, wzięła duży łyk. Poczułam się co najmniej niezręcznie.
- Po co ci to wszystko? Rusz dupę i po prostu przynieś mi to cholerne pudełko.
- Bardzo chętnie, ale ja nie mam tego, po co przyszłaś – uśmiechnęła się słodko.
Skrzyżowałam ramiona i pogardliwie zaśmiałam się.
- Wiesz co, możesz je jednak sobie włożyć nie powiem gdzie.
Odwróciłam się i ruszyłam w kierunku drzwi. Walić te pety, zaraz znajdę jakieś gdzieś indziej. Już otwierałam drzwi, gdy nagle obok mnie pojawiła się Sinara, zatrzymując je ręką.
- Zostań jeszcze na chwilkę – poczułam słabą woń alkoholu na twarzy, na co zmarszczyłam nos.
- Nie dziękuje – odpowiedziałam, uśmiechając się pobłażliwie, Sinara stała jednak nadal uparcie przy drzwiach.
<Sinara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz