niedziela, 22 lipca 2018

Od Emmy do Sveina

Czy on jest poważny? Dopiero co był nieprzytomny, a już gdzieś zasuwa. Boję się go zostawić samego, bo nie wiadomo co się może stać. A drugi raz nie mam zamiaru go ciągnąć do pokoju, jak worek z mięsem.
- Gdzie ty się do jasnej cholerny wybierasz? - krzyknęłam na korytarzu zamykając pokój.
- Przed siebie maleńka - rzucił i wyszedł z budynku.
Doprawdy, chyba sama go dobiję. Pobiegłam za chłopakiem, jednocześnie plotąc warkocz. Nie daje mi spokoju pewna kwestia. Nikt jeszcze nie zemdlał ot tak z bólu głowy. Nie chcę go pytać, bo będzie niezręcznie.
Jedynie co, to mogę go zakopać jak mi tu zejdzie. Dogoniłam go i starałam się dotrzymać mu tempa.
- Nie musisz za mną iść. Nie potrzebuję niańki - wyszydził
- Potraktuj mnie jako swoją osobistą pielęgniarkę - serio, wolę nie myśleć co sobie wyobraził
Chłopak się tylko uśmiechnął i kroczył dalej. Dziś będę robić za jego rzep przy tyłku. Nie mam nawet pojęcia czemu się tak nim przejmuję. Wątpię, czy usłyszę podziękowanie. Jednak cieszę się, że znów widzę ten jego szyderczy uśmiech.
- Chodź gdzieś ze mną - powiedziałam po czym ruszyłam w stronę lasu
- Już mnie chcesz gdzieś zaciągnąć? Tak szybko? Nie spodziewałem się tego - odpowiedział udając wielce zszokowanego .
Ignorując jego teksty, zaczęłam wchodzić na dość spory pagórek. Lubię to miejsce, bo widać stąd prawie cały obóz. Oraz zachody słońca, są tu nieziemskie. Będąc już na górze, usiadłam klepiąc miejsce obok.
- Siadaj i nie gadaj - spojrzałam na niego groźnym wzrokiem.
Czarnowłosy chyba zamierzał coś powiedzieć, ale zrezygnował. W końcu usiadł podpierając się z tyłu dłońmi. Słońce właśnie zachodziło, rzucając różne kolory na nasz świat. Dawno nie oglądałam tego z kimś. Przyznam, że to całkiem przyjemne uczucie.
- Lubię tu przychodzić - zaczęłam, a oliwkowe oczy chłopaka zwróciły się ku mnie - kiedy chcę pomyśleć lub coś mnie trapi. To miejsce uspokaja - uśmiechnęłam się serdecznie, po czym wstałam.
- Czas się zbierać. Sądzę, że powinieneś odpocząć.

<Svein, a ty jakie miałeś widoki xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz