środa, 18 lipca 2018

Od Sveina do Emmy

Nałożyłem sobie całkiem sporą porcję, od tego wszystkiego zrobiłem się głodny. Dziewczyna cały czas spoglądała na mnie, uśmiechając się głupio. Chyba do końca nie wiedziała, co robi. Korzystając z okazji przyglądałem się jej tak dokładnie, jak nigdy w życiu nikomu. Nie byłbym sobą, gdyby mój wzrok nie powędrował nieco niżej niż jej śliczna buźka. Może i nie odsłaniała dekoltu, jak to większość kobiet ma w zwyczaju, ale ten T-shirt całkiem dokładnie podkreślał jej idealny, jak na moje wymagania, biust. Chyba zbytnio się rozmarzyłem, ponieważ po chwili dostałem bolesnego pstryczka w nos. Potarłem to miejsce delikatnym ruchem.
– A to za co? – dobrze wiedziałem czemu mi się oberwało. Przerabiałem to wiele razy, chociaż jej poprzedniczki same pchały się do moich spodni, wcale nie musiałem nic robić. – Dobra, już dobra, widzę ten morderczy wzrok. – Uniosłem ręce w geście obronnym.
– Powinieneś być bardziej dyskretny, na chwilę obecną nie bardzo Ci to wychodzi. – Uśmiechnęła się nad zwyczaj ciepło. Zdziwiło mnie to trochę, spodziewałem się strzała z otwartej dłoni, albo wulgarnych słów jaki to okropny nie jestem.
– Sęk w tym złotko, że wcale nie chciałem tego ukrywać. Mógłbym zrobić wiele rzeczy niekoniecznie za twoją zgodą, a na nie przy swoim drobnym ciałku nie miałabyś już wpływu. – Punkt dla mnie. Dziewczyna spaliła buraka i odwróciła wzrok, próbując uciec przede mną. Wybacz kochanie ale ze mną tak łatwo nie wygrasz. – Powinnaś dokończyć swój posiłek zanim wystygnie.
Puściłem jej oczko, po czym sam wróciłem do konsumpcji. Resztę czasu spędziliśmy w milczeniu. Cały czas przyglądałem się temu, w jaki sposób się zachowuje. Chyba niepotrzebnie ją tak speszyłem bo wyjątkowo się spieszyła. Odniosła talerz, po czym szybkim krokiem opuściła pomieszczenie. Naturalnie postąpiłem identycznie, nie dam jej tak łatwo uciec. Nie kiedy tak się napaliłem na tę „znajomość”. Odnalazłem ją niemal błyskawicznie, siedziała pod jednym z drzew niedaleko ogniska.
– Obraziłaś się laleczko? – Uklęknąłem naprzeciw niej. Nie wykonywałem żadnego ruchu, czekałem na jej „pierwszy krok”.
– Chyba nigdy nie widziałam faceta, który ma tak słabe teksty na podryw, jak ty. – Napuszyła policzki, przez co wyglądała jak większa wersja chomika, których swoją drogą nie znoszę.
– Ała! To zabolało moją duszę! Zaraz chyba umrę. – Złapałem się za klatkę piersiową próbując udawać zawał, czy coś w tym rodzaju. Najlepszym aktorem nie jestem. – Nie obawiaj się złotko, nie molestuję nikogo w krzakach. Seks w zaroślach może i ciekawym przeżyciem jest, ale na pewno niezbyt wygodnym. Dziewczyna jeszcze bardziej się zarumieniła. – Oj, nie udawaj takiej cnotki. Na pewno już to kiedyś robiłaś. Kobiety w twoim wieku zazwyczaj są bardziej otwarte w rozmowach na ten temat.

<Emma? Sveina chyba trochę poniosła wyobraźnia.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz