Poszedł sobie. Ruszyłam się, aby gdzieś się przejść. Siłownia to dobre miejsce, jednak bardziej mam ochotę popływać. Dlatego właśnie ruszyłam najpierw do pokoju po ręcznik oraz strój kąpielowy, a dopiero później poszłam nad jezioro. Gdy dotarłam na miejsce, zdjęłam spodenki i położyłam je na rozłożonym ręczniku, razem ze słuchawkami. Dokładniej przykryłam je koszulką, żeby ktoś nie próbował ich dotknąć.
Wskoczyłam do wody i zaczęłam sobie pływać. Nurkowałam, szukałam skarbów, a gdy się wynurzałam, patrzyłam w niebo. Piękne jest, takie przejrzyste, bez żadnej chmury. Przymknęłam oczy na chwilę, wtedy nagle ktoś zaburzył rytm wody. Otworzyłam oczy i spojrzałam kto to.
- Cóż za zbieg okoliczności – powiedziałam ze swoim chytrym uśmiechem. Ponownie położyłam się na plecach i powoli zamykałam oczy, jednak Matt złapał mnie i wciąż trzymał.
- Możesz mnie puścić — powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
- Mogę, ale nie chce — mruknął. Ruszyłam się nieco, a gdy tylko byłam naprzeciw chłopaka, ten mnie objął. Oplotłam nogi wokół jego pasa. Dłonie chłopaka wylądowały na moich plecach. Przytuliłam go, a on mnie. Tak sobie pływaliśmy.
Po jakimś czasie zdecydowałam się wyjść. Doszłam do ręcznika i się na nim położyłam. Nagle poczułam, jak chłopak siada na moim tyłku i chyba coś bierze. Po chwili rozpiął mi stanik kostiumu kąpielowego. Gdy dotknął moich pleców, poczułam przyjemne zimno. Rozmasowywał je, nagle jego dłonie przesunęły się na brzuch i jeszcze niżej. W pewnym momencie mnie odwrócił, odrzucił na bok moją górną część kąpielówek. Jego dłonie przesuwały się do mojego biustu, a gdy dotknął je dłońmi, zaczął miętosić, ściskać oraz powoli brać się za sutki. Jednak taka zabawa nie trwała długo. Zbliżył swoje usta do mojego brzucha, zaczął go całować i przesuwał się coraz wyżej. Mruczałam, był taki delikatny, wszystko było takie przyjemne. Wsunął sobie między zęby jeden z moich sutków. Pieścił go, a ja wsunęłam jedną dłoń w jego włosy. Wysunęłam kolano między jego nogi i próbowałam dotknąć, otrzeć się o jego kolegę.
- Może chodźmy do mnie — zaproponowałam.
- To chodźmy — rzekł. Ruszyłam się, zasłaniając biust. Zabrałam swoje rzeczy, on tak samo i ruszyliśmy do mojego pokoju.
Gdy tylko weszliśmy, zamknął drzwi i zaczął przejeżdżać dłońmi po moim ciele. Otarłam się tyłeczkiem o jego kolegę. Widać było delikatne wybrzuszenie w jego kąpielówkach. Zsunął je, widziałam teraz w pełni okazałości jego penisa. Już chciałam, żeby wylądował we mnie. Ten jednak dalej jedynie się o mnie ocierał. Próbowałam mu nie pokazywać, że mnie rozpala. Mimo to, sam to wiedział. Jedna z dłoni leżała na mojej piersi, natomiast drugą wsunął mi w majtki. Odchyliłam głowę do tyłu i oparłam się o jego ramię. Kątem oka dostrzegam, jak się uśmiecha i łączy nasze wargi w namiętnym pocałunku.
Matt?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz