Czerwono włosa wydawała się przygnębiona. Objąłem ją w pasie
i przyciągnąłem do siebie.
− Nie martw się, wszystko będzie dobrze − wyszeptałem
Dziewczyna odwzajemniła uścisk i wtuliła się. Siedzieliśmy tak przez chwilę, pogrążeni we własnych myślach. Słyszałem piosenki, których słuchała. Po czasie usłyszałem burczenie brzucha, lecz nie byłem w stanie stwierdzić do kogo należało.
− Chyba pora coś przekąsić − uśmiechnęłam się i pomogłem Remi wstać. Otrzepaliśmy się z ziemi i ruszyliśmy w stronę stołówki.
Już na korytarzu dało się wyczuć zapachy potraw. Gdy otworzyliśmy drzwi sali wiedziałem, że zaraz na moim talerzu znajdzie się grzanka. Sinara pobłądziła lekko wzrokiem za czymś, co mogła by zjeść i ruszyła przed siebie. Po śniadaniu postanowiliśmy przejść się do biblioteki. Jakoś nie było okazji by tam zawitać, a miałem nadzieję znaleźć coś ciekawego do poczytania. Wchodząc do pomieszczenia w oczy rzucały się wielkie regały, aż po sam sufit zapchane książkami. Na środku znajdowały się stoły, a w niektórych kątach pufy do siedzenia. Światło padało przez okno wprost na samo centrum biblioteki. Przejechałem palcem po brzegu jakiejś książki i zacząłem wzrokiem błądzić w poszukiwaniu czegoś interesującego. W końcu po wielu wygibasach wśród półek wybrałem mały stos książek, który zaniosłem na stół. Czerwono włosa, dołączyła chwilę później ze swoim zbiorem. Rozsiedliśmy się i pogrążyliśmy w czytaniu lektur z nadzieją, że znajdziemy coś ciekawego.
− Nie martw się, wszystko będzie dobrze − wyszeptałem
Dziewczyna odwzajemniła uścisk i wtuliła się. Siedzieliśmy tak przez chwilę, pogrążeni we własnych myślach. Słyszałem piosenki, których słuchała. Po czasie usłyszałem burczenie brzucha, lecz nie byłem w stanie stwierdzić do kogo należało.
− Chyba pora coś przekąsić − uśmiechnęłam się i pomogłem Remi wstać. Otrzepaliśmy się z ziemi i ruszyliśmy w stronę stołówki.
Już na korytarzu dało się wyczuć zapachy potraw. Gdy otworzyliśmy drzwi sali wiedziałem, że zaraz na moim talerzu znajdzie się grzanka. Sinara pobłądziła lekko wzrokiem za czymś, co mogła by zjeść i ruszyła przed siebie. Po śniadaniu postanowiliśmy przejść się do biblioteki. Jakoś nie było okazji by tam zawitać, a miałem nadzieję znaleźć coś ciekawego do poczytania. Wchodząc do pomieszczenia w oczy rzucały się wielkie regały, aż po sam sufit zapchane książkami. Na środku znajdowały się stoły, a w niektórych kątach pufy do siedzenia. Światło padało przez okno wprost na samo centrum biblioteki. Przejechałem palcem po brzegu jakiejś książki i zacząłem wzrokiem błądzić w poszukiwaniu czegoś interesującego. W końcu po wielu wygibasach wśród półek wybrałem mały stos książek, który zaniosłem na stół. Czerwono włosa, dołączyła chwilę później ze swoim zbiorem. Rozsiedliśmy się i pogrążyliśmy w czytaniu lektur z nadzieją, że znajdziemy coś ciekawego.
<Sinara>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz