No dobra. Mężczyzna był... interesujący? Tak, chyba mogła tak powiedzieć. W ogóle się nie znali, a w ciągu kilku minut z biblioteki, znaleźli się w jej pokoju. Plus postanowił zrobić porządek w jej plecaku! Bez jej zgody! No ale cóż poradzić, był facetem, a oni najwyraźniej mają coś do nieładu panującego w damskich torebkach. Stukała długopisem w kartki, obserwując każdy jego ruch. Chciała mieć pewność, że nie zniszczy żadnych z jej rzeczy, więc gdy tylko chwycił w swoje ręce aparat, szybko mu go wyrwała. Spotkało się to ze zdziwionym spojrzeniem, ale szybko na jego twarzy wymalowała się obojętność. Dobra, zmieniła zdanie. Mężczyzna był dziwny, ale to wcale nie oznaczało nic złego.
Miała ochotę zaprotestować, kiedy zabrał jej gumy do żucia. Nawet jej rodzice i babcia nie mieli nic przeciwko, że je żuła, a tu nagle przychodzi taki, a nie inny gość i jej tego zabrania. Nadęła policzki z irytacji, nie pokazując swojego „gniewu” w żaden inny sposób. Gdy skończył, przyjrzała się efektom jego pracy i musiała stwierdzić, że ułożył jej rzeczy całkiem sprawnie. Że też sama wcześniej na to nie wpadła.
– Pokaż, co tam nabazgrałaś – powiedział.
Dziewczyna wcisnęła w jego dłonie notatnik, nadal bawiąc się długopisem. Na kartce zostały napisane, ładnym, czytelnym pismem: „Cześć, nazywam się Henrietta! Byłabym niezmiernie szczęśliwa, gdybyś powiedział mi również twoje imię no i... gdybyś oddał mi moje gumy, bardzo ładnie proszę!”.
Nightray przewrócił oczami i cicho westchnął pod nosem. W co on się wpakował?
– Jestem Nightray – mruknął – A o gumach zapomnij, jeśli tak bardzo pragniesz mięty, to załatwimy ci cukierki.
Dziewczyna zmarszczyła nos, wyrywając notatnik z jego rąk. Odwróciła kartkę i zaczęła na niej coś pisać. Po chwili podała ją z powrotem Nightray'owi. Tym razem napis na kartce brzmiał: „Nie potrzebuję mięty, potrzebuję gumy!”.
– Trudno – stwierdził ostro – Z mojej strony na pewno nie dostaniesz żadnej.
Dziewczyna przegryzła wargę, ale nic więcej nie dodała do swoich notatek. Musiała wymyślić jakiś sposób, żeby zdobyć od niego jedną ze swoich własności.
<Nightray?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz