Przetarłem oczy dłonią, czując nieprzyjemny chłód otulający
moje ciało. Z niewielkim trudem uniosłem powieki, usiłując przyzwyczaić się do
panującej wokoło jasności. Pierwszą rzeczą jaką udało mi się dostrzec był
błękit nieba oraz leniwie płynące obłoczki. Rozłożyste korony drzew pochylały
się nade mną, jakby badały obce ciało, które wtargnęło na ich teren. Podniosłem
się do pozycji siedzącej, przykładając chłodną dłoń do czoła. Zdezorientowany
rozejrzałem się dookoła, a gdy poczułem, że mój umysł już nieco otrzeźwiał ze
stanu błogiego snu zerwałem się na równe nogi.
- Co jest? - mruknąłem sam do siebie, odruchowo przeczesując
włosy ręką.
- Sen - usłyszałem za sobą cichy, dziecięcy głosik.
Momentalnie odwróciłem się, odskakując przy tym jak
poparzony. Przede mną stała niziutka postać, najprawdopodobniej chłopiec, o
jasnych, błękitnych włosach oraz głębokich, zielonych oczach. Nie miał na sobie
nic oprócz białej szaty z niebieskimi elementami.
- Chcesz powiedzieć, że tylko śpię i obecnie jestem w swoim
własnym śnie? - zapytałem z ulgą, zakładając ręce za głowę. - Jak dobrze... A
już miałem zacząć się bać.
- To nie tak - odparł chłopczyk, kręcąc głową. - To inny
wymiar, inny świat.
- Czyli jednak nie jestem we śnie? Ani na ziemi? W takim
razie gdzie? - jęknąłem z nutą rozpaczy w głosie.
- To dziwne. Powinieneś był pojawić się w swoim pokoju... -
stwierdził dzieciak, zupełnie ignorując moje poprzednie pytanie. - No trudno.
Idź tą ścieżką przed siebie. Dotrzesz do domu numer 3. W środku odnajdź pokój
19 i tam zamieszkaj. Miłego życia - rzucił z uśmiechem, po czym zniknął wśród
zarośli.
- Zaraz... Co?! Czekaj! - krzyknąłem za nim, lecz nie
przyniosło to żadnego rezultatu.
Westchnąłem głęboko i zgodnie z instrukcją ruszyłem leśną
dróżką przed siebie.
~~~ Następnego dnia ~~~
Nie oszukał mnie. Noc spędziłem w przytulnym pokoju, który
podobno miał należeć do mnie. Do domku dotarłem późnym wieczorem, lecz zza
pozostałych drzwi słyszałem wyraźne głosy, należące zapewne do innych Śniących.
Narzuciłem na siebie ubrania, znalezione w szafie. Z jakiegoś powodu do
złudzenia przypominały te, które nosiłem w realnym świecie. Zerknąłem kątem oka
na ,,Przewodnik po Świecie Wyśnionych", na którego czytaniu zleciało mi
dobre kilka godzin wczorajszej nocy. Teraz wiem już, o co tu chodzi.
Przynajmniej po części. Mam tu sobie żyć. W obcym świecie. Od nowa. No i
fajnie. Włożyłem ręce do kieszeni, wychodząc z pokoju. Chwilę później znalazłem
się na zewnątrz. Poranne rześkie powietrze od razu uderzyło moje ciało wraz z
podmuchem porywistego wiatru. Odetchnąłem głęboko, wykrzywiając usta w błogim
uśmiechu. Pomasowałem jedną ręką obolały kark, po czym uniosłem wzrok, by móc
utkwić go na czystym błękicie nieba. Wtem poczułem mocne uderzenie. Zachwiałem
się lekko, ale udało mi się utrzymać równowagę. Najwyraźniej jednak osoba na
którą wpadłem nie miała tyle szczęścia, gdyż z cichym piskiem wylądowała na
ziemi.
- Bardzo cię przepraszam! - powiedziałem pospiesznie,
wyciągając dłoń w pomocnym geście.
[ Jakiś ktosiek? Dziewczyna? Chłopak? Ktokolwiek? x'D ]
Komentarze WUA część 2
A więc Panie i Panowie, kto chciałby...
Żartuje.
Rinea bierze Collina i koniec, i kropka.
Koniec Kom. WUA na dziś, żegnam i życzę dobrej nocy! *szalejące tłumy* *aaaaaaaaaa (<- szeptane "aaa" jako imitacja szalejących tłumów)* *jakoś się trzeba dowartościować*
Żeby nie było, że łamię własne zasady, to Rin bierze :D
OdpowiedzUsuń~ Rinea
Czuję się dumna i dowartościowana faktem, iż zostałam obdarzona komentarzem WUA :D
OdpowiedzUsuńAle ta Rinsia zaborcza xD