Chłopak zastanowił się chwilę nad pytaniem, które zadała mu dziewczyna. Był w tej krainie dopiero kilka dni i naprawdę mu się tu podobało, jednak tęsknił za swoją rodziną i dawnymi przyjaciółmi.
– Zadałaś trudne pytanie – powiedział, uśmiechając się lekko. – Podoba mi się tutaj, ale to nie to samo, co dom. Nie ma rodziców, dawnych przyjaciół... Z drugiej strony to szansa, aby pobyć trochę, że tak to ujmę, na wolności. Z dala od tych wszystkich codziennych problemów, obowiązków, szkoły... Biedny mój klon, mam nadzieję, że sobie radzi – zaśmiał się.
Moony również się zaśmiała na wzmiankę o klonie, który musiał teraz wykonywać wszystkie obowiązki Nicolasa.
– Nie ma tutaj takiego zgiełku. Nie trzeba się przeciskać przez tłum napierających na ciebie ludzi, spieszyć się w obawie, że się spóźnisz...
Nastąpiła chwila ciszy i Nicolas przyłapał się na tym, że nawet mu się podoba ta przerwa od codzienności.
– A ty? – zapytał po pewnym czasie. – Wolisz być tutaj, czy raczej u siebie?
<Moony?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz