Strony

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Od Nicolasa do Ktosia

Obudził się w miejscu, które na pewno nie było jego pokojem. Ściany były ciemnozielone z jaśniejszymi paskami w niektórych miejscach. Meble były inaczej ułożone, a do tego wyglądały inaczej niż te z jego pokoju. Nigdzie też nie dostrzegł swoich instrumentów ani terrarium z gadem, na jego łóżku brakowało dwóch futrzaków.
Przez chwilę wydawało mu się, że nadal śni. Wstał i rozejrzał się, nieco zdezorientowany. Co to za miejsce?
Wyszedł z pomieszczenia na długi korytarz. Instynktownie skierował się w stronę biblioteki. Tam dokładnie wiedział, gdzie chce iść, jakby coś nim kierowało. Dostrzegł na jednej z półek grubą książkę. Sięgnął po nią.
"Przewodnik po Świecie Wyśnionych".
Usiadł pod regałem, otworzył książkę i zaczął czytać.
***
Z przerażeniem zamknął księgę. O ile dobrze zrozumiał, znajdował się teraz w jakieś krainie zwanej Światem wyśnionych, a jego klon odgrywał jego rolę w tamtym świecie. Spędzał czas z jego przyjaciółmi, jego zwierzakami, jego rodziną.
Ogarnęła go wściekłość. Zacisnął palce na książce i zamknął oczy. Chciał być w domu.
Zaczął się zastanawiać kto ich tam przysłał i w jakim celu. Pragnął odnaleźć tego kogoś i rozmówić się z nim.
Był też zaskoczony tym, że nie uwzględniono takich informacji w książce. Nie podano nawet nazwiska autora. To wydało mu się podejrzane.
Nicolas skulił się i schował twarz między kolanami. Wciąż miał nadzieję, że to tylko sen i że za chwilę obudzi się we własnym łóżku, we własnym pokoju, z jego rodziną i zwierzakami.

<Ktosiu?>

1 komentarz:

  1. nie wiem, czy słowo "zaklepuję", będzie tutaj dobre, ale jakoś trzeba wyrazić zamiar odpisania na to opko xd. ~ Moony, no chyba że autor nie chce.

    OdpowiedzUsuń