Strony

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Od Marka do Emmy

Nie wiedziałem czy byłem zły, czy raczej zwyczajnie smutny. A może wzruszony? Zdecydowanie nie rozumiałem całego tego natłoku myśli i odczuć. Co on tu robił? Co my tu robimy? Matt zaproponował, żebyśmy wyszli na dwór, ja jednak wciąż jadłem, chociaż, szczerze mówiąc, jakoś nie czułem smaku potraw. Gdy to sobie uświadomiłem, spojrzałem przerażony na swoje jedzenie. PRZEMKU CZEMU STRACIŁEŚ SMAK?! Emma i Matt spojrzeli się na mnie dziwnie, widząc, że prawie płaczę, pochylając się nad pełną miską.
- Mark...? Wszystko, okay? – zapytała zmartwiona dziewczyna.
Poczułem jak trzęsie mi się broda, gdy spode łba spojrzałem się na bruneta.
- Odebrałeś mojemu posiłkowi smak!
Mattowi drgnął kącik ust, gdy dotarło do niego znaczenie moich słów. Nałożyłem jedzenie na widelec i pęknie wystrzeliłem nim w twarz chłopaka. Gdy ta śmiertelna broń dosięgła celu, brunet zamarł na chwilę... Po czym rozpętała się wojna. Emma starała się nas powstrzymać, jednak w chwili, gdy ona także oberwała, rzuciła się w wir walki. A trzeba przyznać, że biła się zaciekle. Wojna niestety musiała się w końcu zakończyć. Została rozwiązana w dość brutalny sposób, kiedy to nasza cicha, urocza oraz niewinna sprzątaczka podeszła do Matta i trzasnęła go po głowie miotłą.
- I to jest właśnie czyn rozsądku! – krzyknąłem zadowolony, kiedy chłopak, rozmasowując sobie czoło, przepraszał pokojówkę. Na moje słowa dziewczyna odwróciła się i pogroziła mi palcem. Może była niziutka i słodka, ale tym jednym gestem obudziła we mnie respekt. Cofnąłem się o krok, uśmiechając się i łapiąc niezręcznym gestem za kark. Jedynie Emma zachowała zimną krew. Podeszła do dziewczyny i ze skruchą w głosie, powiedziała, że posprzątamy cały bałagan. Kiwnąłem potwierdzająco głową, podobnie zresztą jak Matt. Odpowiedzią sprzątaczki była jedynie rzucona szmatka prosto w moją twarz. Emma starała się ukryć swoje rozbawione prychnięcie, słabo jednak ono wyszło. Po chwili cała nasza trójka klęczała na ziemi i sprzątała z niej porozrzucane jedzenie.

<Emma? Czy na ciebie też to jedzenie patrzy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz