Strony

niedziela, 22 kwietnia 2018

Kontynuacja z Emmą, ale od Matta do Marka

Co ja tu robię? Gdzie ja jestem? Co to za miejsce? Stoję właśnie na podwórku patrząc na rozległy teren, domki i las. Obóz? Nie, nie przypominam sobie żebym gdzieś jechał.
To wszystko wygląda dziwnie. Jak ja się tu do jasnej cholery znalazłem? Ostatnie co pamiętam to deszcz. Tak, był wieczór i musiałem przez ulewę iść do Ricka po dokumenty.
Kiedy zacząłem się bardziej zastanawiać gdzie byłem wcześniej, usłyszałem kroki które wybudziły mnie z tego stanu. Gdy spojrzałem na dziewczynę serce mi niemal zamarło.
Wyglądała tak jak zawsze, a jednak inaczej. Patrzyła na mnie jak na widmo. Emma podeszła do mnie i przywaliła mi soczystego liścia. Nie dziwi mnie to. Z jej temperamentem to i tak cud, że jeszcze stoję.
Gdy zsunęła się na ziemię oplotłem ją ramieniem, tak jak zawsze to robiłem.
-Nie zostawię cię - wyszeptałem. To samo cały czas powtarzałem sobie w głowie. Że już cię nigdy nie zostawię. Gdy odszedłem w głowie krążyła mi tylko myśl, że wrócę po ciebie.
Kolejne dźwięki odwróciły moją uwagę. Mój wzrok tam powędrował. Teraz to już mam wpierdol. Mark patrzył na mnie ze zdziwieniem i smutkiem. Po raz kolejny moje serce się ścisnęło.
Po chwili ruszyliśmy w stronę stołówki. No tak, mogłem się tego po nim spodziewać. Jedzenie, dużooo jedzenia. Gdy już wszyscy mieli własne dania, usiedliśmy przy stole od okna.
Emma jak zwykle usiadła tak aby mieć widok na podwórko, a Mark przysiadł się koło niej.
- Wiem, że to ciężkie, ale nie mogę do końca wyjaśnić czemu odszedłem - zacząłem. W tym momencie obydwoje przestali jeść i spojrzeli na mnie gniewnie.
- Mówisz, że jest ciężko? - zaczęła Emma. - Odszedłeś na pieprzony rok! Czy ty wiesz co się wtedy działo? Czy chodź raz pomyślałeś o nas? Co z Markiem i Grace?
To twoi przyjaciele, których opuściłeś. Co ze mną? Jesteś w stanie sobie wyobrazić co ja przeżyłam?! - brunetka wstała i walnęła pięścią w stół. Mark wstał i starał się ją uspokoić.
Stał się strasznie opiekuńczy wobec niej.
- Naprawdę przepraszam, ale musicie mnie wysłuchać
- Wysłuchać? Czy ty se jaja robisz? - Zdziwił mnie jego ton. Rzadko widziałem go w takim stanie, zwłaszcza ten jego zabójczy wzrok.
- To ty wysłuchaj mnie. Czy ty masz jakiekolwiek pojęcie o uczuciach? Kiedy odchodziłeś myślałeś tylko o sobie!
- Dość! - Przerwała nam dziewczyna. - Ja po prostu mam dość. To dla mnie za dużo. - mówiła, próbując się uspokoić. Wszyscy na chwilę zamilkliśmy, aby atmosfera trochę ochłonęła.
- Wyjdźmy na dwór - zaproponowałem.
Wszyscy zgodnie pokiwali głową, po czym ruszyliśmy na przód. Chciałbym im powiedzieć wszystko, ale po prostu nie mogę. Muszę chronić to, co kocham. Ale pewnego dnia, dowiecie się całej prawdy...


< Mark? Nudaaa >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz