Strony

niedziela, 16 lipca 2017

Od Ellipse do Luisa

Westchnęłam ciężko, widząc w korytarzu Luisa, walącego do wszystkich drzwi po kolei. Jezu, co ten jełop robi? O, wiem. Chce, żeby moje plany z przejściem na Islam i z wybuchem się ziściły. Przewracam oczami, odgarniając mokre, różowe włosy na bok. No nawet człowiek nie ma podczas kąpieli spokoju, bo taki myszoszczur przychodzi i ci wali we wszystkie drzwi. Jak tu żyć? Odpowiedź jest prosta, nie żyć. Oparłam się o ścianę, krzywiąc się lekko. Już pominę fakt, że wzrok Henny był zwrócony na moje piersi... nie, to zbyt żenujące.
— Już przyleciałeś z płaczem, kaczkodylku? Czy może... jeden z twoich tatków odebrał, co? Nie, marna nadzieja. Czyli nie znalazłeś innego człowieka, który nie ocenia ludzi po brwiach... Chcesz chusteczkę na otarcie łez?
Uśmiechnęłam się sztucznie, zakładając ręce na piersi. Co jest najgorsze? Jedynym pomysłem na samobójstwo, było złapanie mokrą ręką za jakiś nieszczelny przewód i dotknięcie Luisa... ech, za nic go nie dotknę. Nawet kijem od szczotki!
— Niestety, nikogo nie znalazłem, melonie. Szukam jakiejś dużej i wygodnej wanny, twoja taka jest?
Przewróciłam oczami i spoglądając na jego brwi. Nie no, one mnie rozwalały. Zarzuciłam włosy na jedno ramię, udając, że nie mam wcale ochoty dotknąć tego kabla.
— Nie masz w swoim pokoju łazienki, Henno? — prychnęłam, wchodząc do pokoju.
Poprawiłam ręcznik, bo gdyby spadł... to by ten kaczkodyl miał fajne widoki, a tego nie chcemy. Skrzywiłam się delikatnie, gdy usłyszałam, jak Henna wchodzi do pokoju, a następnie zamyka drzwi. Wow, umie posługiwać się normalną klamką. Wielkie brawa dla podróbki Justina. Po prostu chylę ukłony. Nie spojrzałam na niego, tylko podeszłam do szafy... O jejku, moje kochane trampki! Szorty! Uśmiechnęłam się szeroko, wybierając szybko coś z tej, no trochę małej, szafy. Kątem oka wychwyciłam, jak Henna wchodzi do łazienki i wychodzi z niej z wielkim skrzywieniem na twarzy.
— Mogę wiedzieć, czego jeszcze ode mnie chcesz? Zobaczyłeś pająka i chcesz, abym go zabiła?


<Luis? Sorry, że krótko, ale kompletnie nie wiedziałam co napisać>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz