Strony

środa, 12 lipca 2017

Od Miyuki do Shibido

Schowałam szkicownik do niewielkiej torby i razem z Czarnulą i Rudym wyszłam z pokoju. Rozejrzałam się aby sprawdzić czy przypadkiem na nikogo się nie natknę, po czym zmierzyłam do wyjścia. Wyszłam z budynku i ruszyłam w stronę lasu. Wyjęłam szkicownik i zaczęłam przeglądać ostatnie rysunki tutejszych miejsc. Byłam obok kortów kiedy nagle koty zaczęły gdzieś biec. Ruszyłam za nimi wołając je, jednak te nawet się nie odwróciły. Po chwili zniknęły gdzieś za rogiem. Zdążyłam wybiec zza ściany i ujrzeć jakiegoś chłopaka, kiedy ze strachu wrzasnęłam i wyrzuciłam z rąk szkicownik trafiając właśnie w nieznajomego. Złapałam się za klatkę głośno oddychając. Nie wiem czemu się tak wystraszyłam, może dlatego, że nie spodziewałam się, że ktokolwiek będzie tu stał. Odetchnęłam parę razy i spojrzałam zdziwiona na chłopaka. Otworzyłam szeroko oczy, nie dość, że sam jego wygląd wprawiał mnie w osłupienie to nieznajomy perfidnie przeglądał mój szkicownik z jednym kotem na rękach, a drugim na ramieniu. To wcale nie był dziwny widok... nie no... był i to bardzo. Chłopak z niebieskimi płomieniami na głowie i ogonem kota stał przede mną przeglądając bez zgody mój prywatny szkicownik oraz trzymał moje koty, również bez pozwolenia. Poczułam wzbierającą się we mnie złość. Nie miał prawa ruszać moich rzeczy ani zwierząt. Co on sobie wyobraża.
- Watashi no mono ya dōbutsu o nokoshimasu! – krzyknęłam - Baka!
Po chwili jednak zakryłam usta ręką. Dobra... trochę mnie poniosło. Jakie miałam szczęście, że chłopak nie zna japońskiego... chyba. Zawsze mogłam to powiedzieć normalnie, bo chodź średnio się posługuję językiem panującym w Świecie Wyśnionych to akurat to zdanie potrafiłabym powiedzieć normalnie.

Shibido? Nie wiem czy ci tłumaczyć, to ci napisałam co to znaczy:
Watashi no mono ya dōbutsu o nokoshimasu - Zostaw moje rzeczy i zwierzęta!
Baka – Idiota


<Shibido?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz