Schowałam szkicownik do niewielkiej torby i razem z Czarnulą
i Rudym wyszłam z pokoju. Rozejrzałam się aby sprawdzić czy przypadkiem na
nikogo się nie natknę, po czym zmierzyłam do wyjścia. Wyszłam z budynku i
ruszyłam w stronę lasu. Wyjęłam szkicownik i zaczęłam przeglądać ostatnie
rysunki tutejszych miejsc. Byłam obok kortów kiedy nagle koty zaczęły gdzieś
biec. Ruszyłam za nimi wołając je, jednak te nawet się nie odwróciły. Po chwili
zniknęły gdzieś za rogiem. Zdążyłam wybiec zza ściany i ujrzeć jakiegoś
chłopaka, kiedy ze strachu wrzasnęłam i wyrzuciłam z rąk szkicownik trafiając
właśnie w nieznajomego. Złapałam się za klatkę głośno oddychając. Nie wiem
czemu się tak wystraszyłam, może dlatego, że nie spodziewałam się, że
ktokolwiek będzie tu stał. Odetchnęłam parę razy i spojrzałam zdziwiona na
chłopaka. Otworzyłam szeroko oczy, nie dość, że sam jego wygląd wprawiał mnie w
osłupienie to nieznajomy perfidnie przeglądał mój szkicownik z jednym kotem na
rękach, a drugim na ramieniu. To wcale nie był dziwny widok... nie no... był i
to bardzo. Chłopak z niebieskimi płomieniami na głowie i ogonem kota stał
przede mną przeglądając bez zgody mój prywatny szkicownik oraz trzymał moje
koty, również bez pozwolenia. Poczułam wzbierającą się we mnie złość. Nie miał
prawa ruszać moich rzeczy ani zwierząt. Co on sobie wyobraża.
- Watashi no mono ya dōbutsu o nokoshimasu! – krzyknęłam - Baka!
Po chwili jednak zakryłam usta ręką. Dobra... trochę mnie
poniosło. Jakie miałam szczęście, że chłopak nie zna japońskiego... chyba.
Zawsze mogłam to powiedzieć normalnie, bo chodź średnio się posługuję językiem
panującym w Świecie Wyśnionych to akurat to zdanie potrafiłabym powiedzieć
normalnie.
Shibido? Nie wiem czy ci tłumaczyć, to ci napisałam co to
znaczy:
Watashi no mono ya dōbutsu o nokoshimasu - Zostaw moje
rzeczy i zwierzęta!
Baka – Idiota
<Shibido?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz