Strony

środa, 12 lipca 2017

Od Kou do Emmy

Szczerze? Nie chciało mi się, ale wiedziałem, że jeślibym wtedy nie poszedł, to cały dzień spędziłbym nudząc się, tak chociaż miałem jakieś towarzystwo... przynajmniej na jakiś czas. Prędzej czy później zauważy jakim debilem jestem i sobie pójdzie.
- Najpierw oprowadzę cię po kampusie - powiedziałem gdy ruszyliśmy.
Dziewczyna przytaknęła lekko i się uśmiechnęła. Przeszliśmy parę kroków, a dwie kuleczki rzuciły nam się pod nogi. Spojrzałem na kotki i westchnąłem.
-Ale pierw jeśli nie masz nic przeciwko odprowadzimy zwierzaki - oznajmiłem i skierowałem wzrok na Emmę.
- Okey - mruknęła.
Zawołałem wszystkie pupile i ruszyliśmy do mojego pokoju.
- Jak się nazywają? - zapytała dziewczyna, gdy byliśmy niedaleko.
- To jest Czaruś, to Puszek, to Biały, Dolar, Pyśka, a to Kicia - odparłem wskazując na idące obok koty.
-Trochę ich masz.
- Jestem typowym kociarzem - uśmiechnąłem się lekko.
- Masz jeszcze jakieś zwierzęta?
- Mam, jak chcesz mogę ci nawet pokazać - odparłem jeszcze szerzej się uśmiechając.
W mojej głowie pojawił się ciekawy pomysł. Postanowiłem sprawdzić dziewczynę, a więc gdy dotarliśmy do mojego pokoju wpuściłem ją do środka. Emma rozejrzała się po pokoju oglądając wszystko uważnie, aż wzrok zatrzymała na terrariach. Przymrużyła oczy chcąc dostrzec co się tam kryje, ale węże dobrze wtopiły się w tło i nawet ja ledwo je zauważałem.
- Co tam jest? - zapytała.
- Zamknij oczy i nie podglądaj to ci pokażę - powiedziałem, a ta spojrzała na mnie niepewnie - Spokojnie, nic ci nie zrobię.
Emma dopiero po chwili się zgodziła i zamknęła oczy. Podszedłem do terraria z Yellow i wyjąłem go z niego. Ruszyłem w stronę dziewczyny, a gdy byłem obok kazałem jej wyciągnąć ręce. Położyłem węża na jej kark, a głowę i ogon na wyciągniętych dłoniach. Dziewczyna otworzyła oczy i spojrzała na węża. Po chwili na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, a z ust wyrwał cichy pisk. Spojrzałem na nią dziwnie.
- Nie boisz się? - zapytałem.
-Chciałbyś. Węże są milusie w porównaniu to futrzastych pająków - Odparła, a ja aż szerzej otworzyłem oczy.
Po dokładniejszym zapoznaniu z Yellow i Boa w końcu wyszliśmy z mojego domu - Emma podjarana, a ja zdziwiony. Dobra... byłem pewny, że dziewczyna będzie się bała, a ona... ona się cieszyła. Moja siostra nie tknęłaby się żadnego z węży, zresztą mogę się założyć, że większość innych dziewczyn tak samo. Za to Emma jeszcze się o nie dopytywała, co jedzą i czy może je nakarmić. Gdybym rano nie dawał im jeść może bym się jeszcze zgodził, ale tak odpowiedziałem, że następnym razem. Następnym razem? Nie wiadomo, czy jeszcze kiedyś się spotkamy, a ja jej wypaliłem, że następnym razem... Okey, jest fajna i można z nią pogadać i wogóle... no ale to raczej do mnie nie pasuję, tak?
- To jak? - Z zamyślenia wyrwał mnie głos dziewczyny.
- Co mówiłaś, bo się zamyśliłem? - Powiedziałem patrząc na nią.
- Gdzie idziemy? - Powtórzyła pytanie.
- Na stołówkę - Odparłem krótko - Nie wiem jak ty, ale ja jestem głodny.
-W sumie ja też.
Nie minęło długo, kiedy dotarliśmy na miejsce. Stołówka była wraz z biblioteką w jednym budynku, więc przedtem na chwilę do niej zaszliśmy. W końcu jednak poszliśmy po jedzenie i usiedliśmy przy pustym stoliku.
- Całkiem tu fajnie - powiedziała dziewczyna.
- Znośnie – mruknąłem - Jedyne co mi się tu podoba to jedzenie, no ale zawsze mogło być gorzej.
- Długo tu już jesteś? - zapytała Emma.
- No tydzień już będzie - odparłem.
- Znasz tu kogoś jeszcze?
- Tylko moją siostrę Miyuki.
- A wiesz, gdzie ona jest?
- Pewnie w domu albo na spacerze, mieliśmy spotkać się na stołówce, ale taka jedna dziewczyna mnie zatrzymała - uśmiechnąłem się lekko - Chodź to nawet dobrze.
Nie wiem czemu, ale dobrze przebywało mi się w towarzystwie Emmy? Jak do tej pory jedyne dziewczyny na które się natykałem to puste lale... no i jeszcze moja siostra, która na szczęście do nich nie należy. Za to Em była taka... luźna.
- Jak zjemy pokażę ci korty, siłownię i stajnie – oznajmiłem - No chyba, że wolałabyś iść do domu.


Emma?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz