Chodź nie do końca byłyśmy przekonane gdzie jesteśmy, to ciemny las nas nie zniechęcił. Szłyśmy jakąś ścieżką przed siebie. W między czasie wymieniłyśmy parę zdań, ale na żaden konkretny temat.
W pewnym momencie dziewczyna złapała mnie za rękę.
-Widziałaś to ? - spytała, spoglądając gdzieś w ciemny punkt
-Co?
Teraz i ja dołączyłam do oglądania ciemnego lasu. Gdy po chwili miałam już się pytać o co chodzi, zauważyłam to. Coś mignęło, błysnęło i znów zniknęło.
-Ciekawe co to - powiedziałam, zastanawiając się czy to nie jest jakaś rzecz która, będzie chciała nas zabić.
-Chodźmy sprawdzić
Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, Sinara już znikała mi z pola widzenia. Nie chcąc zostać tu sama, pobiegłam za nią. Dziwnie to wyglądało gdy szliśmy za jakimś magicznym pypciem.
W końcu wyszłyśmy na polanę. Moim oczom ukazało się więcej świecących świetlików. Cały obszar błyszczał niczym gwiazdy, tylko że na ziemi. Widok zapierał dech w piersiach.
Idąc przez środek, wszystkie świetliki zaczęły się unosić i krążyć wokół. Bawiłyśmy się przez chwilę, biegając i podziwiając widok. Gdy zobaczyłam wielkie drzewo, udałam się w jego kierunku.
Było naprawdę potężne. Pod nim znalazłam różę. Nie była zwykła ani typowa. Jej kolor przypominał rozgwieżdżone niebo. Zerwałam ją i przyglądając się doszłam do wniosku, że przygarnę kwiatka i postawię na biurku w wazonie, niczym eksponat.
Dzięki temu będę mogła się jej bliżej przyjrzeć.
-Chodź tu! Mam coś
Usłyszałam wołanie i obeszłam drzewo. Nawet nie wiem kiedy czerwonowłosa się tu znalazła. W ręku trzymała pudełko, z którego zaczęła po kolei wyjmować rzeczy.
Na samej górze znajdowała się jakaś tkanina. Pod nią było coś w saszetce, ale postanowiłyśmy przejść dalej. Na samym dnie leżał klucz. Nie było żadnej informacji, ani wskazówki do czego jest.
-Jak myślisz, co otwiera? - spytałam
-Tego się dowiemy
<Sinara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz